Restauracja w lasku złotoryjskim zniszczona w 1945 przez Armię Czerwoną-taki komentarz poprzednio pod zdjęciem umieścił
użytkownik Józek.Tak,to naprawdę byłaby niezła historia na jakiś artykuł.Ktoś mógłby powiedzieć głupia restauracja się spaliła w
1945-rzeczywiście niesamowita i unikalna historia na Dolnym Śląsku.Ale powiedziałbym wtedy nie,nie ,nie i jeszcze raz nie!
Nie taka głupia bo jest to prawdopodobnie pierwsza legnicka restauracja uwieczniona na karcie pocztowej.Jest zresztą na portalu ta karta
z roku 1892.Niewielu legniczan zapewne wie o istnieniu tej restauracji-nie mówiąc już o jej historycznej poprzedniczce,mieszczącej się niegdyś
po przeciwnej stronie lasku.Jedynymi(jakie widziałem) dwoma jej rysunkami dysponuje instytut Herdera
Jakieś fatum najwyraźniej ciąży nad tą restauracją,bo obydwie budowle strawił ogień.Choć w drugim przypadku pomogli czerwonoarmiści,wiec to się chyba nie liczy.Podobno ten sam los spotkał w 1945 inną pobliską restaurację
Doszedłem teraz do wniosku,że w przypadku Siegeshohe panuje pustka absolutna.Z powierzchni miasta zniknęło przecież wiele restauracji .Często jednak pozostał po nich jakiś ślad przeszłości-talerz,widelec,gadżet reklamowy,żeton...
W przypadku Siegeshohe (z wyjątkiem kart pocztowych) nie widziałem nic.Gdyby ktoś dysponował dobrym piórem mógłby wiele z tej restauracji i jej okolicy wyciągnąć. Szukając poetyckich zwrotów-to własnie tutaj skończyła się Liegnitz.Jeżeli wierzyć niemieckiej relacji rankiem 10 lutego 1945 wojska niemieckie opuściły wzgórze Siegeshohe,ostatni punkt obrony miasta.
Tym samym rozpoczął się sowiecko-polski epizod w dziejach miasta (kolejność nieprzypadkowa).I kończąc, głównym atrakcją restauracji była wieża widokowa,z której rzekomo rozpościerał się wspaniały widok na Karkonosze.Gdyby dziś odbudowano wieżę,zapewne także rozciągałby się ciekawy widok.Zamiast Karkonoszy można byłoby bowiem podziwiać hutę miedzi zbudowaną na przestarzałych sowieckich wzorcach.